W dniu 8 maja bibliotekarze w całym kraju świętują, choć chwile są trudne, a wszelkie obchody zawieszone. Nasze świętowanie też po raz pierwszy od 14 lat było inne bo niepowiatowe. Tych „nie” było więcej. Nie widzieliśmy się z koleżankami z bibliotek gminnych, nie spotkaliśmy się normalnie, tylko w sieci, nie wypiliśmy razem kawy. Podobno nic nie będzie już takie samo, nie wiemy ile będzie trwało i jak dalej potoczą się nasze branżowe losy. Wiele razem już przeżyliśmy, ale nic tak jak wirus Covid-19 nie zrujnowało naszej codzienności, sprawiło że poczuliśmy się bezradni, zagrożeni, samotni. Najgorsza okazuje się niepewność, strach przed zmianą, której nie da się już zatrzymać i lęk jak na nowo organizować zawodową rzeczywistość w nowych czasach. Życzę nam, aby to co nas teraz dotyka stało się szybko cieniem przeszłości i by wspólnie dopłynąć do bezpiecznego bibliotecznego portu w przyszłości.